wtorek, 26 czerwca 2012

#Cztery.


Niall
Obudziło mnie pukanie do drzwi. 
- Cześć tato. Od paru tygodni już nie sprzątamy, więc pomyślałem, że czas już to zrobić. - patrzył na mnie swoimi smutnymi oczami. Nie wiedziałem co mam robić żeby było mu lżej. Żeby tak o tym nie myślał. Sam muszę być silniejszy. 
- Dobrze. Ubiorę się tylko i możemy się za to zabrać. - nic więcej nie powiedział. Zamknął za sobą drzwi i wyszedł. Założyłem na siebie jakiś stary dres i wyszedłem z pokoju. Widziałem jak Cole krząta się po kuchni i robi śniadanie. Zszedłem do niego. 
- Dawno nie rozmawialiśmy. Brakuje mi tego. - Cole odezwał się pierwszy. Wiedziałem, że musi go wiele kosztować to co teraz powiedział. Zawsze był silny. Ukrywał swoje uczucia. 
- Wiem. I przepraszam Cię za to. Nie umiem sobie sam z tym wszystkim poradzić. - łzy zaczęły napływać mi do oczu, ale wiedziałem, że nie mogę się przy nim rozkleić. Musiałem mu pokazać, że jestem silny. 
- Nie jesteś sam. Masz mnie. - nic więcej nie powiedział. Podszedł do mnie i po prostu mnie przytulił. Dawno tego nie robiliśmy. Zawsze uważał, że jest już za duży na przytulenie się do ojca. Brakowało mi tego. Sądzę, że jemu również. 
- No koniec pieszczot. Później porozmawiamy, a teraz zabieramy się za to sprzątanie, bo do jutra nie skończymy. - uśmiechnąłem się do syna lekko i skierowałem się w stronę toalety żeby najpierw tam posprzątać. Po około dwóch godzinach w domu panował porządek. Usiadłem zmęczony na kanapie w salonie i przyglądałem się zdjęciom, które stały na kominku. Byłem na nich ja, mój syn i Emma. Na innych byli nasi przyjaciele. Byliśmy szczęśliwi. Uśmiechnięci. 
- Tato! Wychodzę! - Cole krzyczał w progu jakby coś się stało. 
-A o której będziesz? - zacząłem się o niego martwić. Wychodził i nie mówił gdzie. Wracał po nocach, albo wcale. Nie wiedziałem co mam robić. 
- Niedługo. - nic więcej nie powiedział tylko wyszedł i zostawił mnie samego. Przyzwyczaiłem się już do tego, że zawsze zostaje wieczorami sam. Zawsze kiedy siedzę sam, myśli mnie pochłaniają. 


18 LAT WCZEŚNIEJ
Niall
Denerwowałem się. 
-Jak my to im powiemy? - chodziłem w te i spowrotem po pokoju dziwnie machając rękami. Emma wstała z łóżka i pocałowała mnie delikatnie. 
- Normalnie. Przestań się już tak denerwować. - uśmiechnęła się do mnie i wróciła na swoje miejsce. Uspokoiła mnie trochę. Położyłem się obok niej. Zaczęła się bawić moimi włosami. Za niecałą godzinę wszyscy mają być w domu. Z minuty na minute nerwy były coraz większe. Nie wiedziałem gdzie mam się podziać. Zasnąłem.
Obudziły mnie śmiechy dochodzące z salonu. Zauważyłem, że Emmy nie ma obok mnie, więc postanowiłem zejść na dół zobaczyć co się dzieję. Wszyscy siedzieli przed telewizorem i cały czas się śmiali. Emma podeszła do mnie i się we mnie wtuliła.
- Możecie na chwilę zamilknąć?! Z Niallem mamy wam coś do powiedzenia. - momentalnie zrobiło się cicho w całym pokoju. Byli wszyscy. Harry z Charlie. Louis z Eleanor, chociaż nie siedzieli obok siebie. Musi się między nimi coś dziać, ale tym się zajmę później. Liam i Danielle, która była wtulona w niego i Zayn, który jeszcze jest singlem. 
- Czekamy z niecierpliwością. - odezwała się Charlie, która jest troszkę ciekawska. 
- Dobra. Żeby nie owijać. Jestem w ciąży. 3 tydzień. - wszyscy zrobili wielkie oczy, a ja się zaczerwieniłem. Nie wiedziałem gdzie się podziać. Czekałem na ich reakcje z zamkniętymi oczami. 
- To super. Bardzo się cieszymy. Harry! Słyszałeś?! Będę wujkiem! - pierwszy naskoczył na nas Louis. Chwilę później cała reszta do niego dołączyła. Myślałem, że będą źli. W końcu będę miał mniej czasu na zespół, ale widocznie im to nie przeszkadzało. 
- No to w takim razie my też wam powiemy. - Charlie zrobiła tajemniczą minę. 
- Ja też jestem w ciąży. - i teraz wszycy zaczeliśmy skakać, śmiać się i gratulować sobie nawzajem. No i zaczęły się pytania. Chłopiec, czy dziewczynka? A jak im dacie na imię? A kto będzie ojcem chrzestnym? Zayn, Liam, Louis zaczęli się kłócić o to, który z nich nim będzie. My się tylko przyglądaliśmy z uśmiechami na twarzach. 
- A kiedy ślub? - w końcu odezwała się Eleanor. Zaskoczyło mnie strasznie to pytanie, bo jeszcze tego nie planowałem, ale myślę, że czas wielki. W końcu bardzo kocham Emmę i chcę sobie z nią ułożyć życie. 
- No my... hmmm.. yhmmm... - czułem się zakłopotany. Emma to zauważyła. 
- O tym jeszcze nie myśleliśmy. Sądze, że niebawem. - podziękowałem jej całusem.
- No to my was teraz zaskoczymy! Harry oświadczył mi się tydzień temu. Nie chcieliśmy wam jeszcze nic mówić, dopóki nie poznamy daty, ale teraz już jest wszystko wiadome. - uśmiechnęła się do nas z przepraszającym wzrokiem. Teraz wszyscy już wszystko wiedzą. Data ślubu jest wyznaczona na za dwa miesiące, więc mało czasu na przygotowania. Wszyscy zaoferowaliśmy swoją pomoc. Harry i Charlie bardzo się ucieszyli. 


Dwa miesiące później
Niall
- Kochanie! Widziałeś gdzieś moje buty?! - Emma biegała po domu jak poparzona. Wiecznie czegoś szukała, a ja już dawno byłem gotowy do wyjścia. 
- Tak! Tutaj są! Pospiesz się proszę, bo się spóźnimy. A tobie jako świadkowi po prostu nie wypada. - nic nie powiedziała. Pocałowała mnie w czoło i wybiegła z pokoju. Po 20 minutach w końcu stanęła w progu i oznajmiła mi, że jest gotowa. Było już jej delikatnie widać brzuch z czego się bardzo cieszyłem. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod kościół. Tak jak sądziłem. Są wszyscy prócz nas no i pary młodej. Czekaliśmy przed kościołem. Podjechała długa limuzyna, a z niej wysiadła panna młoda i pan młody. Razem wyglądali cudownie. W tłumie było słychać westchnienia zachwytu. Byli wszyscy nasi bliscy znajomi i nasze rodziny. Widziałem bardzo wzruszonego ojca Charlie. W końcu wydaje swoją jedyną córkę za mąż. Wszyscy weszli do kościoła. Przed ołtarzem stał Harry, po którym było widać, że jest zdenerwowany. Marsz weselny i do kościoła wchodzi panna młoda z ojcem. Wszystko było perfekcyjnie przygotowane. Sam się dziwiłem, że udało nam się tego dokonać w tak krótkim czasie. Charlie uśmiechnęła się do Harrego i zaczęła się cała ceremonia. Stałem tam i patrzyłem na nich jacy są szczęśliwi. Sam się wzruszyłem. Są to moi najlepsi przyjaciele i cieszę się z ich szczęścia. Nawet nie zauważyłem kiedy powiedzieli sobie sakramentalne "tak", a już było po całej ceremoni i wszyscy kierowali się w stronę wyjścia, aby opsypać młodą parę ryżem. Wesele miało odbyć się za miastem żeby nie dorwali nas jacyś fotoreporteży. Wszyscy powsiadali do swoich samochodów i skierowali się w stronę domu weselnego. Poczekałem na Emmę. Otworzyłem jej drzwi od samochodu i odjechaliśmy na samym końcu. Nie odzywaliśmy się do siebie całą drogę. Postanowiłem w końcu oświadczyć się Emmie, ale w inny sposób niż zrobił to Harry. To ma być wyjątkowa chwila. Wszystko jest już zaplanowane. Trzeba teraz poczekać. Kiedy dojechaliśmy wszyscy się już bawili. Niektórzy jedli, a inni tańczyli. Prawdziwie rodzinna atmosfera. Porwałem swoją dziewczynę do tańca i nawet się nie zorientowaliśmy kiedy wybiła godzina 00:00 i czas rzucić welonem. Ustawiły się wszystkie panny. Rzut i welon złapała moja Emma. Szybko do niej podszedłem. 
- To jakiś znak. - powiedziała. Ja się tylko uśmiechnąłem i pocałowałem ją delikatnie. Para młoda zbierała się do wyjazdu w podróż poślubną. Nikomu nie powiedzieli gdzie wyjeżdżają. Chcą te dwa tygodnie spędzić tylko razem. Pożegnali się ze wszystkimi, podziękowali za przybycie, prezenty i odjechali. Na weselu, ale już bez pary młodej bawiliśmy się do około 4 rano. Wszyscy zmęczeni i niektórzy pijani jak Zayn pojechaliśmy do naszego wspólnego domu. Emma szybko się wykąpała. Ja również i położyliśmy się do łóżka. 
- Kochanie. Za dwa dni o godzinie 15:00 zabieram cię w jedno miejsce. Chciałbym żebyś miała na sobie białą sukienkę, ale skromną, ponieważ chce ci coś pokazać. - mam nadzieję, że nie domyśli się o co mi chodzi. 
- Dobrze, dobrze. Dobranoc. - nie wiem czy mnie słuchała, ale mam nadzieję, że tak. Odwróciła się do mnie plecami i zasnęła.


Dwa dni później
Emma
- Widziałyście gdzieś Nialla? - Zwróciłam się do moich przyjaciółek. Szukałam go po całym domu i nigdzie nie mogłam znaleźć. 
- Nie. A ty jeszcze niegotowa?! Dalej. Ubieraj się. Na łóżku w salonie masz przygotowaną sukienkę. Masz 15 minut, bo zaraz Danielle zrobi ci włosy.
- Halo, halo! A mogę wiedzieć o co chodzi? - nie wiedziałam co się wokół mnie dzieję. 
- To Niall Ci nie mówił? - zaczynałam sobie już coś przypominać, ale nie do końca. 
- No coś tam mówił. - nie powiedziałam nic więcej tylko zrobiłam to co mi kazały. Wykąpałam się, ubrałam przyszykowaną sukienkę. Danielle mnie uczesała i byłam gotowa do wyjścia. Eleanor i Danielle też wyglądały inaczej niż zwykle. Wyszłam z domu, a one za mną. Chciałam usiąść za kierwonicę, ale Danielle mi zabroniła i powiedziała, że sama poprowadzi. Nie pytałam dlaczego. Usiadłam z tyłu i przyglądałam się widokom za oknem. Jechałyśmy strasznie długo. Ponad godzinę może dłużej. Nie wiedziałam co się dzięję. Wysiadłyśmy z samochodu na jakimś pustkowiu. Wokół było widać tylko plażę i wodę. 
- Daleko jeszcze? - niecierpliwiłam się coraz bardziej. 
- Czy ty zawsze musisz narzekać? Już niedaleko. Spokojnie. - zrobiłam naburmuszoną minę i poszłam za dziewczynami. 
- Jesteśmy na miejscu. - powiedziała moja przyjaciółka, a mnie wmurowało w ziemię. To co zobaczyłam strasznie mnie zaskoczyło. Podszedł do mnie Niall.
- Wiem, że się nie oświadczyłem, ani nic takiego. Wiem też, że zawsze marzyłaś o ślubie na plaży wśród najbliższych. Także zrobiłem to wszystko z myślą o tobie. Twoi rodzice zostali w Londynie dłużej. Zapłaciłem za ich pobyt. Charlie i Harry mieszkali z nimi w hotelu i ze swoimi rodzicami, bo wiedzieli jak bardzo by ci zależało na tym, aby tu byli. Możesz się nie zgodzić na to wszystko. Zrozumiem. - nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam bardzo zaskoczona i wzruszona. Nie zrobiłam nic, tylko po prostu wtuliłam się w mojego chłopaka, a przyszłego męża i mocno pocałowałam. Łzy zaczęły mi spływać po policzku. 
- Tylko nie rycz, bo zaraz będziesz brzydka. - podszedł do mnie tata i przytulił mnie mocno po czym zaprowadził przed "ołtarz". Ceremonia była krótka, ale za to bardzo romantyczna i taka o której zawsze marzyłam. W Polsce nie miałam nic, a tutaj spełniają się wszystkie moje najskrytsze marzenia. 
- Panni Horan. Czas na podróż poślubną. - gdy usłyszałam nazwisko jakie do mnie wypowiedział mimowolnie się uśmiechnęłam. 
- O tym gdzie pojedziemy też mi nie powiesz? - próbowałam zrobić groźną minę, ale nie chciało mi to w ogóle wyjść. Byłam za bardzo szczęśliwa. 
- Powiem ci tylko tyle, że zdecydowaliśmy z Harrym, że pojedziemy razem z nimi. - nic więcej nie mówiliśmy. Szliśmy wtuleni do siebie patrząc sobie głęboko w oczy. 


TERAŹNIEJSZOŚĆ
Niall
Z zamyślenia wyrwał mnie trzask drzwi. Zobaczyłem tylko jak Cole wbiega do swojego pokoju zdenerwowany. Postanowiłem z nim porozmawiać.
- Powiesz mi co się stało? - leżał na łóżku, patrząc tępo w sufit. 
- Tęsknie za mamą. - nie musiał mi nic więcej mówić. Podszedłem do jego łóżka i położyłem się obok niego. 
- Też za nią tęsknie. Nawet nie wiesz jak bardzo. - Łzy zaczęły mi spływać po policzku. Teraz wiedziałem, że nie muszę przy nim nic udawać. Że mogę być sobą. 
- Kochałeś ją bardzo, prawda? - widziałem w jego oczach łzy. 
- Nawet nie wiesz jak. To była, jest i będzie moja jedyna i prawdziwa miłość. - Cole się do mnie wtulił. 
- Chciałbym tato żebyś sobie ułożył na nowo życie. Może nie teraz, ale za parę lat. 
- Zobaczymy. - nic więcej nie mówiliśmy. Leżeliśmy w milczeniu. Nawet nie zauważyłem kiedy mój syn zasnął. Chciałem wyjść z jego pokoju, ale chwycił mnie za rękę. 
- Zostań. Proszę. Nie chcę być teraz sam. - nic nie powiedziałem. Położyłem się na nowo obok niego i zasnąłem.

___________________________________________

Wróciłam. Zdałam do następnej klasy i teraz już będę pisała na bieżąco. Dziękuję bardzo za 634 wejścia. Rozdział pisany przy płycie Nickelback " Here and now ". A rozdział ze specjalną dedykacją dla mojego bliskiego kolegi Sebastiana, któremu spodobało się moje opowiadanie. :) Myślę, że dzisiaj pojawi się jeszcze rozdział #piąty :). Pozdrawiam ! :D

2 komentarze:

  1. Fajnie piszesz, te retrospekcje są cudowne :) Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. NO NARESZCIE! Myślałam że sie już nie doczekam. Już pisałam że uwielbiam twój styl pisania i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń